IV Zjazd Stowarzyszenia Pszczelarstwa Naturalnego „Wolne Pszczoły”… czyli śladami bimbuchy

W dniach 23 – 25 września 2016 roku w miejscowości Nieborów odbył się IV zjazd Stowarzyszenia Pszczelarstwa Naturalnego „Wolne Pszczoły”. Na Zjazd przyjechało ponad połowa członków Stowarzyszenia i – jako że spotkanie było otwarte – kilka osób niezrzeszonych, ale będących „sympatykami” naszych idei, pomysłów i metod gospodarki. Trzeba przyznać, że było to wyjątkowo udane spotkanie – w pięknym miejscu i w przyjaznym i wesołym gronie.
Plan zakładał w pierwszym dniu wieczór integracyjny, jak się okazało połączony z degustacją różnych miodów i nie tylko, kolejnego dnia zwiedzanie pałacu w Nieborowie, potem po obiedzie krótkie obrady Stowarzyszenia, na których miały zapaść decyzje co do kształtu Regulaminu Projektu „Fort Knox”, potem grilowanie do późnych godzin, a w niedzielny poranek rozstanie i powrót do domu. Wszystko udało się wyśmienicie, a najmniejszym zainteresowaniem cieszył się chyba punkt związany z obradami Stowarzyszenia. Ale po kolei.

Ekipa zlotowa
Ekipa zlotowa

W piątek w godzinach popołudniowych i wieczornych do agroturystyki „Stajnia u Kowala” zjechali się członkowie i sympatycy Stowarzyszenia. Poznaliśmy kilku nowych kolegów, którzy już zadeklarowali akces do naszego zrzeszenia, bądź też noszą się z takim zamiarem, albo po prostu chcieli nas poznać. Wieczór był wesoły i obfitował w różne dyskusje – o dziwo znów głównym tematem były … pszczoły.

Kolejnego dnia zaczęliśmy od zwiedzania pałacu w Nieborowie, gdzie mogliśmy posłuchać trochę o historii tego miejsca i regionu, a także pooglądać zgromadzone w pałacu dzieła sztuki. Po obiedzie mieliśmy okazję ujrzeć ziszczony sen pszczelarza – i zmaterializowane wyobrażenia innych ludzi o tym, jak wygląda pasieka. W bezpośredniej bliskości zabytkowej rezydencji Radziwiłłów nasz kolega Grzegorz prowadzi swoje pszczoły w urokliwym otoczeniu kwietników, drzew owocowych i rzeźbionych kłód. W starej (acz ładnie odnowionej) chatce zainstalował w jednym z pokojów kilka pni do wdychania powietrza ulowego. Chyba nie trzeba mówić, gdzie zasiedliśmy, by kontynuować wieczór, kiedy na zewnątrz zrobiło się chłodno?

W tych warunkach i przy tak luźnej i wesołej atmosferze ciężko było podjąć jakieś merytoryczne prace związane z regulaminem Projektu „Fort Knox”. Ale po pierwszym roku pilotażu była najwyższa pora uzgodnić pewne zasady, aby można było powoli myśleć o rozszerzeniu Projektu i zwiększaniu liczby uczestników. Z trudem, ale w końcu udało się uzgodnić regulamin i można było przystąpić do tego, po co tam tak naprawdę przyjechaliśmy – do zabawy i rozmów… o pszczołach. Spotkanie trwało do późnych godzin i choć może zbytnią przesadą będzie wypowiedź, że „bimbucha” lała się strumieniami, to jednak na pewno przesadą nie będzie kategoryczne stwierdzenie, że żartom i śmiechom nie było końca.

W tym miejscu serdecznie dziękujemy Grzegorzowi za zorganizowanie nam tak wspaniałego pobytu u siebie i pyszny poczęstunek!

W niedzielę zadowoleni ze spotkania rozjechaliśmy się do domów… i już myślimy o wiosennym spotkaniu! Oby pszczoły wiosną były w takim zdrowiu w jakich humorach wyjechaliśmy z Nieborowa!